Samodzielne gotowanie w podróży ma jedną ogromną zaletę – z pewnością pozwala na zaoszczędzenie na jedzeniu. Zaopatrywanie się w produkty, które dopiero trzeba przygotować, jest dużo tańsze niż regularne jedzenie w restauracjach czy nawet barach mlecznych. W dodatku możliwość przygotowywania posiłków daje większą niezależność – podróży nie trzeba planować pod kątem tego, czy będzie gdzie zjeść obiad. W jaki sposób przygotować się, by gotowanie w podróży nie było ani trochę uciążliwe i kłopotliwe?
Odpowiednie naczynia
Warto zainwestować w zestaw menażek dobrej jakości. Sklepy turystyczne oferują sporo takich zestawów, a większość z nich jest świetnie zaprojektowana specjalnie po to, żeby mieścić się w każdym bagażu (nawet mocno zredukowanym) i służyć jak najlepiej w terenie. Porządnie wykonane turystyczne naczynia będą służyły na wiele bliższych i dalszych podróży. Trzeba też koniecznie pamiętać o kubku, talerzu i sztućcach.
Produkty – co kupić?
W przypadku samodzielnego gotowania warto postawić na zaopatrzenie dostępne na miejscu. Z pewnością nie będzie większych problemów z kupieniem jajek, makaronu czy oleju. W bardziej odludnych miejscach przyda się oczywiście zabranie ze sobą „gotowców”, jak zupki czy sosy w proszku, a także żywności liofilizowanej, czyli specjalnie spreparowanej tak, by ważyła mało i zajmowała niewiele miejsca, a przy tym była maksymalnie odżywcza.
W jaki sposób gotować?
Do obróbki żywności niezbędny jest ogień. W jaki sposób zapewnić go sobie w podróży? Dobrym wyjściem jest kuchenka turystyczna lub specjalne palniki i kartusze. Stosunkowo łatwo jest je przewozić, a dwa palniki zwykle wystarczają w zupełności do przygotowywania prostych, nieskomplikowanych posiłków. Warto pamiętać o paliwie do kuchenki – kartusze wkręcane pozwalają rozmontować cały zestaw i przewieźć go, nabijane są tańsze i lepiej dostępne, ale raz zamontowany kartusz trzeba już zużyć do końca. Dobrym pomysłem może być palnik na benzynę, która jest przeważnie dostępna łatwiej, niż wymienny kartusz z gazem.
