W podróży, szczególnie dalekiej i w nowe miejsce, zdarza się wiele okazji przy których możemy zostać oszukani. To bardzo przykre zdarzenie, ponieważ często budżet wyjazdowy jest napięty – a nawet jeśli nie, nikt nie chce paść ofiarą naciągacza. Na co należy się uczulić podczas wakacyjnej eskapady?
Środki komunikacji publicznej
Szczególnie w Azji warto uważać przy kupowaniu biletów. Czasami ktoś udaje, że jest kasjerem, by sprzedać podrobiony bilet, często bardzo drogi. W Wietnamie bywa, że przewoźnicy podszywają się pod inne firmy, z lepszym standardem – warto więc kupować bilet na oficjalnej stronie. Czasami ktoś nakłania nas do kupienia fałszywej wizy udając, że cała wycieczka kupiła ją już i musi na nas czekać. To stara sztuczka wykorzystująca niechęć do „podpadania innym”, której nie warto ulegać. Warto też sprawdzić, czy na danej trasie kursują autobusy, by nie ulec naciągaczowi przekonującemu, że można przejechać tylko prywatną taksówką.
Oszustwo „na ofertę pomocy”
W obcym kraju wszystko bywa trudne – korzystanie z bankomatu, automatu, trafienie do hotelu… dlatego trzeba ufać miejscowym. Większość naprawdę jest życzliwa i oferuje szczerą pomoc, jednak wszędzie znajdą się oszuści czekający na okazję. Może się zdarzyć, że naciągacz proponuje pomoc przy wybraniu gotówki, by poznać PIN i później ukraść kartę. Czasem ostrzega przed kieszonkowcami, sprawdza, gdzie trzymamy portfel, a kilkadziesiąt metrów dalej jego wspólnik kradnie go. Bywa, że ktoś przebija opony samochodu, by zaproponować pomoc w wymianie i umożliwić wspólnikom okradzenie samochodu…
Sztuczki taksówkarzy
Kierowcy taksówek niestety nie tylko w Polsce słyną z prób wykorzystania nieznajomości terenu. Często zdarza się, że jadą o wiele dłuższą drogą (warto mieć dostęp do internetu, sprawdzić trasę i pokazać kierowcy by wiedział, że mamy tego świadomość), zawyżają ceny przejazdów, albo wręcz… kradną bagaże, pomagając wyładować je z bagażnika. Warto uważnie korzystać z usług taryf, by nie pozbyć się gotówki i nie nabawić dodatkowych stresów.
